„Kesher”, to najnowszy album Niny Stiller, który artystka nagrała z zespołem EljazzEr, zawierający etniczną muzykę i pieśni hebrajskie w niebanalnych, smooth jazzowych aranżacjach Andrzeja Waśniewskiego. Hebrajski tytuł płyty oznacza "Węzeł” lub „Więź” i jest swoistym pomostem między sztuką uprawianą przez wrocławskich muzyków a ujmująco eklektyczną sztuką Niny Stiller. Całość tworzy niebywałą przestrzeń muzyczną, w której artystka niezwykle udanie balansuje między przebojowością a hipnotyczną narracją tanecznego świata, między modlitwą a ekstatycznym uniesieniem czy delikatnością. „Kesher” to klimatyczna muzyka z etnicznym gruntem, jazzowym pierwiastkiem i szeroko pojętym odniesieniem do world music.
Nina Stiller, to artystka obdarzona oryginalnym głosem, utalentowana i gruntownie wykształcona, wokalistka i aktorka. Stiller łączy siły z jazzmanami, dzięki którym w muzycznej warstwie projekt doskonale trafia w gust każdego poszukującego niecodziennych i wyrafinowanych dźwięków. Pracując zaś nad merytoryczną warstwą całości: „Dobierając utwory, trzymałam się wytyczonej przez nas koncepcji połączenia starohebrajskich pieśni i melodii ze smooth jazzem” – wyjaśnia genezę sesji – „Niektóre z utworów pochodzą z czasów biblijnych, niektóre są bardziej współczesne, niektóre nadal możemy znaleźć w liturgii żydowskiej. Jest też pieśń będąca XVII-wiecznym poematem, który śpiewam po hebrajsku w dialekcie jemenickim”.
"Na płycie „Kesher” większość tych elementów łączy się w harmonijną całość. Idea więzi jest dla Niny Stiller bardzo ważna. Więzi z tradycją, synkretycznej sztuki, połączenia głosu z muzyką instrumentalną, związku Izraelitów z Bogiem, ale także przeszłości z teraźniejszością. Nie przez przypadek tytuł tego albumu oznacza w języku hebrajskim „Więź”. Mamy tutaj zestaw znanych pieśni hebrajskich i tradycyjnych motywów muzycznych – pojawił się też chasydzki taniec "Nigun Atik" (kompozycja Amitai Neemana do słów Michaela Kashtana). Autorzy niektórych z nich zaginęli w otchłani czasu. Twórcy innych są znani, choć może nie zawsze pamiętamy, że autorem pięknej pieśni "Shalom Alechem" był amerykański – ale urodzony w Polsce – pianista, kompozytor, dyrygent i kantor Samuel Eliezer Goldfarb. Słuchacze z pewnością rozpoznają tradycyjny temat "Im Nin’Alu" („Jeśli bramy są zamknięte”) – śpiewany kiedyś przez słynną Ofrę Hazę, autorem słów do tego utworu był XVII-wieczny, żydowski poeta z Jemenu Rabbi Shalom Shabazi.
Wokalistka interpretuje te utwory niesłychanie sugestywnie, z aktorskim zacięciem, a jednocześnie zgodnie z tradycją wykonawczą. Jej wykonania spotykają się z inwencją pianisty i aranżera Andrzeja Waśniewskiego, lidera grupy Eljazzer. Oni wnoszą tu jazzową swobodę, elementy improwizacji, współczesną aurę brzmieniową. W tych aranżacjach mieszają się sugestywne dźwiękowe obrazy, solowe szaleństwo, jakże bliskie transowi muzyki chasydzkiej, ale także kolorowy świat współczesnej World Music. I to wszystko do siebie pasuje, nie sprawia wrażenia sztucznego tworu czy foklorystycznego kiczu. Powstała piękna, momentami poruszająca muzyka na pograniczu gatunków i kultur." (Marek Romański, Jazz Forum)