"Muzyka to dla mnie praca... i przyjemność. Praca i przyjemność."
Mieczysław Pachutko - śpiewak, skrzypek, pszczelarz z Zaleskich koło Sejn, urodzony 3 listopada 1928 roku tamże i zamieszkały do końca swojego życia - zmarł 12 sierpnia 2017 roku. Człowiek o wyjątkowo łagodnym i niekonfliktowym charakterze. Mimo przeciwności losu nie tracił zapału do muzyki, którą bardzo lubił. Pochodził z rodziny muzykanckiej, na skrzypcach grał jego ojciec i czterech braci. Razem z bratem Stanisławem (skrzypce) i kuzynem Czesławem Morozem (akordeon) grywał polki, walczyki, marsze, oberki i fokstroty na zabawach i weselach, jako kapela Zalesie. Muzyka, którą wykonywał solo, to głównie pleśni dziadowskie, religijne, patriotyczne i przygodne, przy których wykonywaniu akompaniował sobie na skrzypcach. Jak sam opowiadał, za młodu spotykał jeszcze śpiewaków z lirą korbową pod okolicznymi kościołami oraz.... żołnierzy spod Radomia stacjonujących pod jego wsią, od których nauczył się kilku melodii.
Opowiadał również: "moi dziadkowie śpiewali po Białorusku" - stąd najprawdopodobniej wątki białoruskojęzyczne w jego twórczości. Nie obawiał się również wyzwań muzycznych. Kiedy, będąc już w wieku 80 lat, został zaproszony na „jam session" z muzykami jazzowymi, bez skrępowania jako pierwszy chwycił za instrument. Czasem przychodził na swoje występy z magnetofonem i mówił - "po co grać, skoro tu wszystko jest nagrane". Był też prekursorem recyklingu w swojej okolicy - jego pasieka składała się głównie z uli zrobionych ze starych lodówek.
Niniejsza płyta stanowi zapis spotkań z Panem Mieczysławem z lat 2004-2014. Utwory 1-20, to nagrania archiwalne z tych lat. Dodatkowo na płycie znalazły się 4 nagrania z warsztatów poświęconych jego twórczości, zrealizowanych w ramach wydarzenia pn. "Muzykanci (nie)obecni", które odbyły się w Zelwie w sierpniu 2021 roku.