„Siesta Festival 2015” to płyta szczególna. Po raz kolejny towarzyszyła niezwykłemu wydarzeniu, jakim był Siesta Festival, który odbył się w Gdańsku w dniach 24-26 kwietnia 2015. W tym czasie Gdańsk przypominał światową stolicą muzyki world, fado, jazzu i inteligentnego popu. Zarówno na kompilacji, jak i na żywo wspaniałe gwiazdy!
Tak przed festiwalem o samej płycie pisał autor Marcin Kydryński:
„Piąta edycja festiwalu to pierwszy, mały jubileusz. Zależy mi, by była to odsłona wyjątkowa. Cieszę się nadzieją, że lata radiowej Siesty, towarzyszące jej płyty i wreszcie książka „Lizbona. Muzyka moich ulic” wskazały kilka dróg, którymi warto podążać. Wśród nich jest gąszcz szczególnie malowniczych, rozwidlających się ścieżek muzyki luzofońskiej.
Będzie zatem Piąty Siesta Festival świętem Portugalii i języka portugalskiego, ktoś zauważy. Nie całkiem. Język Cabo Verde to criolo, trudny do zrozumienia dla mieszkańca Lizbony. Język prężnej Angoli to często rdzenne kimbundu. A najsłynniejsza od czasów Amalii artystka Luzofonii urodziła się w Mozambiku i jest, choć trudno to spostrzec od razu, Mulatką.
To ważne i znamienne dla Siesty, gdzie przenikanie się, spotykanie kultur; zacieranie granic przy jednoczesnym szacunku dla tradycji regionów; pojednanie ponad historycznymi podziałami - to obok samej materii muzyki najcenniejsze wartości.
Z wyjątkiem Marizy wszyscy artyści festiwalu: kolejno Paulo, Neuza, Helder i Charlotte pojawią się w Polsce po raz pierwszy. To dziś już tak trudne, w czasach, kiedy nasz kraj w obfitości fenomenalnych koncertów wyprzedza Nowy Jork, Paryż i Tokio. Siesta wszelako rości sobie drobne pretensje do bycia drogowskazem, swoistym barometrem. Z radością więc prezentujemy obok największych mocarzy muzyki świata także tych, którzy zaczynają, a wydają się nam wspaniali. I tych, którzy są już w swoim regionie uwielbiani do obłędu, a z jakiejś przyczyny nad Wisłą jeszcze niewiele osób spoza ścisłego siestowego kręgu o nich słyszało.
Wciąż też wędrujemy z muzyką. To zaszczyt podróżować z geniuszami: jak Pat, Chick czy Bobby. I frajda być wśród wybitnych przyjaciół jak Richard, Noa, Mayra czy Dominic. Pokazywać im Polskę a ich przedstawiać publiczności w tak wielu różnych miejscach”.
