KROKE
TEN PIECES TO SAVE THE WORLD
Wydawca: Oriente Musik

  Ta płyta trzy miesiące utrzymywała się na liście największych hitów World Music Charts Europe. Dopiero jednak teraz, promowana koncertami w Poznaniu i Krakowie, trafia do polskich słuchaczy. Dzieje się tak dlatego, że jak wszystkie poprzednie krążki krakowskiego zespołu (Kroke w języku jidysz znaczy Kraków) została wydana za granicą. W Polsce do tej pory grupa nie znalazła wytwórni. Z wyjątkiem poprzedniej, nagranej ze skrzypkiem Nigelem Kennedy'm dla brytyjskiej EMI, wszystkie płyty wydają w berlińskiej Oriente Music. Za jedną z nich - "The Sounds Of The Vanishing World" (1999) - dostali prestiżową nagrodę Niemieckiej Krytyki Płytowej 2000. Niemcy pisali wtedy, że ich muzyka ocala świat, stąd więc może trochę pompatyczny tytuł nowej płyty: "Dziesięć utworów na ocalenie świata".

Tworzący Kroke trzej muzycy, łączą tradycję muzyki klezmerskiej z jazzem, elementami orientalnymi i odrobiną klasyki. Na płycie, którą nagrali ze wspomaganiem muzyków sesyjnych, obok nostalgicznych "Gór" jest sentymentalny powrót do tradycji klezmerskiej w "Śnie" i "Zwyczajnych przyjemnościach" i kapiąca woda w "Pustyni". Muzycy chętnie odwołują się do obrazowej i literackiej wyobraźni odbiorców, stąd kompozycja całości płyty zaczynającej się od "Słońca" (1) i "Pustyni" (2), a kończącej "Światłem w ciemności" (9) i "Nadzieją" (10). Po wydanej w czerwcu popowej płycie z Kennedym mamy znowu Kroke takie jak dawniej. Zwolennicy muzyki nastrojowej, lubiący koić nerwy ciepłym brzmieniem smyczków znajdą na tej płycie z pewnością coś dla siebie. Ci, którzy muzykę klezmerską kojarzą ze skocznością i chasydzkim podrygiwaniem, lepiej niech szukają czegoś innego.
(Marek Mikos, Wyborcza.pl)