STASIEK WIELANEK & CHEWRA
PARTY NA NALEWKACH
Wydawca: Zic Zac Music / BMG Poland

  "Party na Nalewkach" Staśka Wielanka i Chewry, to prawdziwe święto dla fanów muzyki klezmerskiej i folkowej. Ten album to kwintesencja tradycyjnej muzyki żydowskiej, wzbogacona o współczesne brzmienia i niebanalne aranżacje. Na dwóch stronach kasety usłyszysz 21 utworów, w tym takie hity jak "Bajgałe", "Srulek" czy "Bełz". Ta porywająca muzyka z pewnością wprowadzi Cię w wesoły nastrój i sprawi, że będziesz chciał tańczyć do samego rana!

"Stasiek Wielanek & Chewra przedstawia swój kolejny produkt - piosenki żydowskie.
Stasiek, ten piewca starej i nowej Warszawy, zbieracz i popularyzator zapomnianego już folkloru dawnego Czerniakowa, Pragi i Woli miał do tego artystycznego przedsięwzięcia prawo. Przecież w kulturze przedwojennej Warszawy to co polskie i żydowskie mieszało się nawzajem. Dziś już mało kto wie, że muzyce lekkiej i tanecznej w stolicy nadawali ton kompozytorzy po chodzenia żydowskiego.
To film dźwiękowy stworzył tak duże zapotrzebowanie na piosenki, a pisali je prawie sami Starozakonni Obywatele Syreniego Grodu: Henryk Wars, Artur Gold, Zygmunt Białostocki i wielu innych. Większość z filmowych przebojów grano w sławnych lokalach rozrywkowych: „Adri", Oazie", a wykony wały je równie sławne orkiestry Petersburskiego i Golda, Karasińskiego i Kataszka. Ówczesne hity grane w radiu i rozchodzące się w tysięcznych nakładach asymilowała w końcu warszawska ulica śpiewając jak swoje: „Tango Milonga" Jerzego Petersburskiego, "Miłość ci wszystko wybaczy" Juliana Tuwima, "Szkoda twoich łez" Andrzeja Własta czy „Dziś panna Andzia ma wychodne" Władysława Szlengla.
Większość przebojów prezentowała prostą melodykę i może dlatego zyskały tak ogromną popularność, a może dlatego, że teksty do nich pisali poeci tej miary co Julian Tuwim, Marian Hemar, Emanuel Schlechter, Jerzy Jurandot. Nawet szmonces, ten ulubiony gatunek kabaretów, teatrzyków ogródkowych i piwogródków, iskrzył niespotykaną poetyką, ale szmonces pisali ci sami poeci ukryci pod niezliczonymi pseudonimami. Jakąś część tej bogatej twórczości znamy do dziś, jednak znaczna większość umarła wraz ze swoim zaginionym światem warszawskich Nalewek. Dzięki tej płycie odżyją od nowa klasyczne utwory żydowskie jak „Miasteczko Bełz", "Mein Jidisze Mame", czy „Rebe", ale wśród nich odnajdziemy mało, albo wcale nieznane perełki żydowskiej piosenki, które Stasiek Wielanek pozbierał jak okruchy z niegdyś obficie zastawionego koszernego stołu."
(Stanisław Penksyk)