KAPELA ZE WSI WARSZAWA
WIOSNA LUDU
Wydawca: Orange World

  "Wiosna Ludu"- druga płyta Kapeli ze Wsi Warszawa. Kapela łączy szacunek do tradycji z poszukiwaniem nowych rozwiązań. Ich niepowtarzalne brzmienie jest zasługą wykorzystania charakterystycznego śpiewu na tzw. białe głosy i archaicznych instrumentów ludowych, ale także pełnego radości i energii wykonania utworów odkrywających dawno zapomniane lub niedostrzegane elementy transu w polskiej muzyce ludowej. Nowa płyta zespołu pełna jest wręcz rockowej energii i czadu. Dodatkowo na płycie znalazły się dwie zremiksowane wersje utworów - minimal i trance.
Powalające bębny, szemrzące cymbały, rezolutne skrzypki wzbogacone niespotykanym kobiecym wokalem utrzymanym w tradycyjnym wiejskim klimacie. Falujące, żywotne dźwięki nowocześnie wzbogacone, w recenzjach określane takimi hasłami “bio-techno”. Wirujące brzmienie, któremu towarzyszy echo i inne zaskakujące efekty.
Pionierskie kompozycje oparte o korzenne melodie. Moc, trans, energia, duchowa rewolucja. Poruszające śpiewy na krzyku, potężne szarże smyków i energetyczne kanonady bębnów oraz masywny dub, zachwyciły słuchaczy na całym świecie, teleportując Kapelę na najważniejsze sceny i festiwale. „Wiosnę Ludu” nominowano do prestiżowej nagrody BBC Radio 3, a utwór „U mojej Matecki” zdobył Grand Prix konkursu Svetozár Stračina Europejskiej Unii Nadawców (EBU) dla najlepszego utworu inspirowanego muzyką ludową.

"Zespół kontynuuje swoją pierwotną koncepcję muzyki ludowej, opartej na transowym, trochę przybrudzonym brzmieniu smyków wszelakich z dodatkiem surowego bębna oraz białego śpiewu. Na krążku pojawiają się piosenki i tańce z Lubelszczyzny, Kurpi, Suwalszczyzny, Chełmskiego i Radomskiego. Brzmienie grupy w kilku utworach wzbogacają cymbały, trąbka, kontrabas i lira korbowa. Dodatkowo dwie ostatnie kompozycje to typowe dubowe mixy z jamajskim zacięciem, okraszone orientem i ambientowym beatem. Na szczególną uwagę zasługują dwa mega przeboje muzyki folkowej - "U mojej matecki” z Kurpi oraz "Pada deszczyk, pada” z Suwalszczyzny.
Ogólnie nagrania brzmią nieco archaicznie, czasem nawet garażowo. Jeśli takie było pierwotne założenie kapeli, to efekt został osiągnięty. Poza tym niezwykle rozbujana kamera pogłosowa nadaje całości magiczny i tajemniczy klimat. Wszystkie ulotne smaczki wychwycił i opanował, w sposób niebywale sprawny, czarodziej konsolety - Wojciech Przybylski. To dzięki niemu ta płyta niesie ze sobą tyle niezidentyfikowanych, uroczych dźwięków (...) Ciekawym przedsięwzięciem jest natomiast odsłona zespołu w iście "diabelskich” mixach. Koncepcyjnie stanowi to krok do przodu i przełamuje pewien schemat w polskim folku (...) Nowy krążek Kapeli ze Wsi Warszawa to ponad 64 minuty obcowania z żywym (w sensie nagranym na żywo), prawdziwym folkiem, nie zmęczonym jeszcze wycyzelowanym detalem. Być może wprowadzanie DJ'a otworzy nowe okno w poszukiwaniach muzyków." (Gadki z Chatki)